niedziela, 20 lutego 2011


rufikson czyli sposób na pozbycie się czasu. czyjego czasu? mojego. waszego. zapomnienie o czasowości świata może być ucieczką w dobrzym tego słowa znaczeniu. co będzie na blogu nie wie nikt, ja nie wiem w takim samym stopniu co Ty. mam nadzieję, że coś bez definicji, wzoru i formatu który można wpiąć w ramki. piszę bez ładu i składu. kocham pisanie.

załóżmy że zaczynam od szafiarstwa. nie trudno się domyśleć, że zdjęcia są stare. ta pogoda. może niedługo trochę śniegu też się uda sfotografować.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz